Czego dowiedziałam się o sobie w czasie erasmusa we Francji? 5 faktów!
Hej! Dobiegł końca mój czas we Francji, w czasie którego byłam na erasmusowych praktykach. Do Nantes pojechałam na dwa miesiące, które minęły mi w zaskakująco szybkim tempie. We Francji spędziłam lipiec, cały sierpień i odrobinę września.
Posmakowałam francuskiego życia, wyrobiłam sobie rutyny w nowym miejscu. Zwiedzałam, odkrywałam zakamarki miasta, podróżowałam nad ocean. Otaczałam się kulturą, sztuką i naturą. Poznałam Francuzów, rozmawiałam po francusku i wyciskałam jak najwięcej z każdego dnia. To był piękny czas!
Jako że do Nantes przyjechałam na praktyki, pracowałam pięć dni w tygodniu w studiu graficznym zajmującym się designem inkluzywnym.
W dzisiejszym wpisie opowiem o moich osobistych przeżyciach, przemyśleniach i wnioskach. Pokażę Wam to co wpłynęło na mnie, zastanowiło, zmusiło do refleksji. Zapraszam też serdecznie na mój instagram, gdzie na bieżąco relacjonuje moje przygody oraz pokazuję pasję do ilustracji i języka francuskiego ♥
Jak wyglądał mój typowy dzień na erasmusie we Francji?
Mój standardowy dzień w ciągu tygodnia wyglądał tak: od 9 do 17 byłam w pracy. Rano jadłam śniadanie, a do pracy zabierałam ze sobą lunchboxa z obiadem. Obiad przygotowywałam wieczorem na dwa dni (jeśli chcesz zobaczyć jak tworzyć pyszne lunchboxy, koniecznie zobacz moją rolkę na instagramie!).
Po pracy wracałam do mieszkania, jadłam w ramach przekąski owoce i szłam zrobić trening. Biegałam przy rzece, Loarze ♥ Gdy musiałam zrobić zakupy spożywcze, zajmowało mi to więcej czasu, więc na trening szłam później. Wieczorem jadłam kolację i odpoczywałam. Słuchałam podcastów, czytałam książkę po francusku, pisałam dziennik, rysowałam w szkicowniku. W weekendy miałam dużo czasu na podróże (w mieście i nad oceanem) oraz na załatwienie spraw (zakupy, pralnia, targ, sprzątanie). W wolnych chwilach chodziłam też do księgarni i papierniczych sklepików.
5 rzeczy, które dowiedziałam się o sobie podczas erasmusa
1. Jestem zorganizowana, lubię planować i potrafię ogarnąć codzienne życie
Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam, ale wyjazd na erasmusa pokazał mi, że jestem bardzo zorganizowana. Przychodzi mi to naturalnie, planowanie to moje hobby 😉 Będąc na 2 miesiące we Francji miałam okazję wypracować własny, samodzielny sposób życia. Naturalnie stworzyłam swoje rutyny.
Planowałam posiłki, wiedziałam mniej więcej ile muszę zrobić zakupów i na jaki czas mi one wystarczą. Zastanawiałam się nad tym co chcę robić w weekendy – planowałam zwiedzanie miasta oraz wyjazdy nad ocean. Zapisywałam rzeczy na dany dzień na karteczkach post-it, dzięki czemu miałam wszystko przed oczami.
Codzienna komunikacja po francusku nie sprawiałam mi problemów. Bardzo się cieszę, bo potrafiłam poradzić sobie językowo w każdej sytuacji – ogromna satysfakcja!
2. Lubię sama podróżować, dużo chodzić, zwiedzać i odkrywać świat
Erasmus w Nantes dał mi okazję do odkrywania Francji. Najpierw skupiłam się na samym Nantes. Zwiedziłam całe miasto – odwiedzałam muzea, galerie sztuki, pasaże, parki, zamek, przechadzałam się uliczkami i podziwiałam piękną zabudowę.
Co weekend wybierałam się poza Nantes. Zazwyczaj ruszałam do miasteczek położonych nad oceanem. Udało mi się zobaczyć Pornic, Le Croisic, La Baule i Les Sables-d’Olonne. Takie samotne podróże pociągiem dużo mi dały. Przy oceanie wyciszałam myśli, odpoczywałam, resetowałam się. Jadłam pyszne owoce morze i ryby. Robiłam szalone ilości kroków, chcąc zobaczyć jak najwięcej pięknych zakątków!
3. Lubię gotować, chodzić na targ i wybierać produkty spożywcze
Podczas pobytu w Nantes dużo frajdy sprawiało mi gotowanie. Z przyjemnością planowałam posiłki i zastanawiałam się co mam ochotę zjeść. Moimi ulubionymi produktami stał się twarożek kozi, mleko kozie, melon i mąka gryczana, z której robiłam naleśniki (galette).
Co niedzielę chodziłam na ogromny, kryty targ (marché de Talensac). Francuskie targi zachwycają wielkim wyborem produktów – milion rodzajów serów, owoców morza, ryb, mięs, warzyw, owoców, pieczywa i ciast. Po kilku wizytach na targu wpadłam w rytm, nauczyłam się jakich produktów potrzebuję oraz przy którym straganie kupię daną rzecz najtaniej.
4. Potrzebuję mieć czysto i odstręcza mnie brud
Przyjeżdżając do mieszkania okazało się, że nie ma w nim odkurzacza… Nigdy nie przypuszczałam, że może mi go tak bardzo brakować. Kłaczki kurzu w pokoju doprowadzały mnie do szału, czułam obrzydzenie widząc wszechobecny brud. Po pierwszym tygodniu w Nantes pożyczyłam odkurzacz od sąsiada. Zabrałam się za ogromne sprzątanie i mycie każdego pomieszczenia. Zajęło mi to dobre 6 godzin w sobotę (mieszkanie było długo nieużywane), ale za to czułam się potem o wiele lepiej w tych pomieszczeniach.
Oprócz odkurzacza w mieszkaniu nie miałam też czajnika (rodzice wysłali mi go paczką), ani pralki. Co dwa tygodnie wybierałam się do pralni i szczerze tego nienawidziłam. Pralnia była nowoczesna, ale doczłapanie się do niej z praniem trwało wieki, a czekając na pranie dusiłam się w ciepłym pomieszczeniu. Za jedno pranie płaciłam 5 euro (a robiłam dwa – ciemne i kolorowe), zaś za suszenie 3 euro.
Po każdym posiłku od razu myłam wszystkie rzeczy w zlewie – jest to dla mnie o wiele wygodniejsze, nie lubię patrzeć na brudne naczynia, które czekają na swoją kolej 😉
5. Kocham moją rodziną i mam wielu wspaniałych przyjaciół
Nagłówek bardzo osobisty, ale prawdziwy. Wyjeżdżając na erasmusa jeszcze bardziej doceniłam ludzi, których mam wokół siebie w Polsce. We Francji spędzałam godziny prowadząc dyskusję z moimi rodzicami. Moimi przyjaciele i znajomi przez cały czas bardzo mnie wspierali, pytali co u mnie i trzymali kciuki za mój pobyt zagranicą. Bardzo im za to dziękuję!
Na erasmusie nie czułam się samotna i nie miałam jakiś momentów, gdy bardzo tęskniłam za domem. Może to dlatego, że to tylko 2 miesiące, a do tego cały czas utrzymywałam kontakt z ludźmi w Polsce.
I to tyle! Mam nadzieję, że ten wpis Was zainspirował ♥ Koniecznie napiszcie w komentarzu czy byliście kiedyś na erasmusie – jakie były Wasze wnioski i refleksje? A może macie do mnie jakaś pytania, chętnie odpowiem 🙂 Wpadnijcie też na mojego kreatywnego instagrama!